Po robocie spakowałem się i zabrałem samochodem do Brzózy Królewskiej. Okazało się, że tak bardzo ograniczałem się z ekwipunkiem i ilością, że 2 sakwy po 15 litrów były za duże. Dlatego pofolgowałem sobie z ilością majtek, koszulek i dodatkowych spodenek:-) Jutro godzina 9 wyruszam. Meta za Szczebrzeszynem.