Spakowany i gotowy

Koniec przygotowań! Godzina 0 coraz bliżej. Wszystkie rzeczy przygotowane i już spakowane. Sporo suplementów, bo i poprzeczka coraz wyżej a i świadomość też coraz większa. Rysiek Jezierski – Trener Personalny- mój trener, obdarzył mnie takim zestawem prosto z Olimp Labs, poinstruował mnie co, jak kiedy i po co?

Bardzo Ci Rysiu dziękuję!

A tak wyglądają prawie wszystkie rzeczy, które zabieram ze sobą. To taka ściąga dla tych, którzy się zastanawiają co jest potrzebne na taki wyjazd na rower?

Nauczony doświadczeniem z poprzednich wyjazdów, tym razem biorę ze sobą kocher i naczynia, bym mógł w sytuacji awaryjnej upichcić sobie jedzenie na ciepło. Sprawdziłem – działa naprawdę szybko. Spory kartusz z gazem z pewnością mi wystarczy. Całość oczywiście jest możliwie jak najlżejsza i niewielka gabarytami. Palnik z Karrimor kupiony w Sports Direct a garnki z Decathlon. Sztućce platikowe (lekkie) również z Decathlona.

Pora na dobranoc bo już księżyc świeci… Jutro 4:00 pobudka. A o 5:00 mam nadzieję, że będzie dobra pogoda i przynajmniej nie będzie padało, bo dzień będzie mocny! Muszę przejechać przez nasze i Słowackie góry ( niemałe) i po przejechaniu około 180 km, powinienem mieć możliwość rozbić namiot nad brzegiem Zemplinskiej Širavy!

VLQ

Rekomendowane artykuły

2 komentarze

  1. Bezpiecznej przygody ! Winiety masz ?

    1. Hahaha! Taki Szeryf jak ja może bez winiet ☺️ Dziękuję!

Zostaw komentarz